Logo

Muzeum Powiatowe w Nysie

48-300 Nysa, ul. Biskupa Jarosława 11, tel. 77 433 20 83, 77 435 50 10

Październik


Powiększenie
Powiększenie
Powiększenie

 Daniel Schultz "Portret Karola Ferdynanda Wazy"

Czas powstania: poł. XVII wieku
Wymiary: wysokość - 91 cm, szerokość - 62,5 cm
Materiał i technika: olej na płótnie

Jednym z bardzo cennych obiektów będących w posiadaniu Muzeum w Nysie jest portret biskupa wrocławskiego i księcia nyskiego, Karola Ferdynanda Wazy. Jedna z ważniejszych postaci nowożytnych dziejów Śląska została namalowana przez wybitnego malarza portrecistę polskiego baroku, Daniela Schultza Młodszego. Nie ma żadnego przypadku w tym, że portret księcia nyskiego namalował właśnie Daniel Schultz. Karol Ferdynand Waza był członkiem rodziny panującej na tronach Rzeczpospolitej oraz Szwecji, a Schultz był nadwornym malarzem polskiej gałęzi Wazów.
Obraz przedstawia Karola Ferdynanda Wazę odzianego w czerwoną biskupią pelerynę, spod której wystaje biała komża i biały kołnierz. Książę został sportretowany jako mężczyzna w średnim wieku z charakterystycznymi dla ówczesnej epoki długimi ciemnymi włosami i bródką. Portret wpisany jest w owal, a u dołu obrazu widnieje żółty napis: „Serenissimus Carolus Ferdinandus Poloniae et Sveciae Princeps Episcopus Wratislaviensis”.
Karol Ferdynand Waza związał się ze Śląskiem w 1624 roku, kiedy to został kanonikiem wrocławskim. Rok później, dzięki wsparciu cesarza Ferdynanda II, został nominowany na biskupa wrocławskiego. Miał wtedy ledwie 12 lat, co jednak nie miało ówcześnie wielkiego znaczenia, zdarzało się, że biskupstwa obejmowali nawet młodsi. Wybór Karola na biskupa habsburskiego wówczas Śląska, był kolejnym przejawem sojuszu Warszawy i Wiednia. Habsburgowie mieli pewność, że biskupem wrocławskim będzie syn przychylnego im władcy Rzeczpospolitej, czyli Zygmunta III Wazy. W czasach wojny trzydziestoletniej, gdy Śląsk wymykał się z ich rąk, odpowiednia osoba w pałacu biskupim, bezpośrednio spokrewniona z królem sąsiedniego, katolickiego państwa, była na wagę złota.
W 1625 roku, kiedy Karol został biskupem stolicy Śląska, nad Bałtykiem w Gdańsku, 10-letni wówczas Daniel Schultz, stawiał zapewne pierwsze kroki w rzemiośle malarskim. Urodził się w 1615 roku, w znanej artystycznej rodzinie Schultzów. Jego pierwszym nauczycielem był stryj, Daniel Schultz Starszy. Po pierwszych krokach w rodzinnym Gdańsku, kontynuował naukę malarstwa w Niderlandach. Wybór Niderlandów nie był przypadkowy – kraj ten był nie tylko jednym z centrów malarstwa europejskiego, ale także był istotnym partnerem gospodarczym Gdańska. Przez Gdańsk odbywał się handel polskim zbożem, które z tamtejszego portu płynęło niderlandzkimi statkami do różnych europejskich portów. Powiązania gospodarcze Niderlandów i nadbałtyckiego miasta ściśle przeplatały się z kontaktami kulturalnymi. W Niderlandach Schultz zetknął się z malarstwem Rembrandta i pracował u mistrza Bartholemeusa van der Helst (nyskie muzeum posiada w swej Galerii Malarstwa Zachodnioeuropejskiego dwa obrazy tego twórcy).
W czasie kiedy Daniel Schultz Młodszy uczył się od niderlandzkich mistrzów, Karol Ferdynand Waza sprawował urząd w trudnych czasach wojny trzydziestoletniej, która spustoszyła Śląsk, a szczególnie Dolny Śląsk. Przemarsze wojsk króla Szwecji Gustawa Adolfa, czy słynnego wodza armii cesarskiej Wallensteina, bitwy, oblężenia, a także głód i choroby ciągnące się za wojskiem, spowodowały poważny regres cywilizacyjny. Niespokojna sytuacja na Śląsku miała zapewne wpływ na to, że biskup Karol Ferdynand Waza rzadko bywał we Wrocławiu oraz w swoim Księstwie Nyskim. Większość spraw swojego biskupstwa i księstwa zostawiał współpracownikom, i najczęściej przebywał w rodzimej Rzeczpospolitej. Jeszcze mocniej związało go z Rzeczpospolitą to, że w 1640 został biskupem płockim. Karol liczył także na tron polski i zgłosił kandydaturę do korony po śmierci brata, Władysława IV w 1648. Kiedy umierał Władysław IV, na Ukrainie wybuchło największe z powstań kozackich w historii Rzeczypospolitej – powstanie Chmielnickiego. Karol Ferdynand był obok swojego brata, Jana Kazimierza, najpoważniejszym kandydatem do korony. Popierany przez Habsburgów i księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, stał na czele stronnictwa „wojennego”, które parło do militarnej rozprawy z Chmielnickim. Jan Kazimierz z kolei, korzystając z poparcia Francji, kanclerza Ossolińskiego, wdowy po Władysławie IV – Ludwiki Marii, także prawosławnych i protestantów, przewodził stronnictwu „pokojowemu”, które chciało rokowań. Wobec klęsk w starciach z Kozakami, notowania Karola Ferdynanda malały i obóz ” pokojowy” zyskał przewagę. Ostatecznie Karol Ferdynand porozumiał się z przyrodnim bratem i zrezygnował ze starań o koronę. Władcą został Jan Kazimierz. Tron polski był nieosiągalny, ale udało się Karolowi otrzymać kolejne śląskie księstwo, a mianowicie księstwo opolsko–raciborskie. Mimo rozległych śląskich posiadłości, aż do końca życia książę Waza rezydował na Mazowszu.
Drogi Karola Ferdynanda Wazy i Daniela Schultza musiały przeciąć się w latach 50. XVII wieku. W 1649 roku Daniel Schultz Młodszy powrócił z Niderlandów i osiadł w Warszawie. Szybko otrzymał serwitoriat na dworze Jana II Kazimierza i rozpoczął działalność w otoczeniu króla. Właśnie wtedy najprawdopodobniej doszło do spotkania pomiędzy artystą i księciem, i wówczas zapewne namalowany został portret.
Karol Ferdynand Waza zmarł 9 maja 1655 w Wyszkowie, mając 42 lata. Przed śmiercią Karol Ferdynand wziął w opiekę syna księcia Jeremiego Wiśniowieckiego – Michała Korybuta, któremu ufundował naukę w nyskim Carolinum. Opieka nad osieroconym i zubożałym Michałem Korybutem Wiśniowieckim była swoistą spłatą długu wobec księcia Jeremiego, który aktywnie wspierał kandydaturę Karola Ferdynanda na króla Rzeczpospolitej. Kiedy umierał biskup Waza, kariera Daniela Schultza właśnie rozkwitała.
Daniel Schultz uzyskał pozycję portrecisty władców oraz magnatów. Do 1659 roku działał w Warszawie, gdzie m.in. namalował portret Jana II Kazimierza. W 1660 wyjechał do Gdańska, w którym mieszkał aż do śmierci. Mimo że przeniósł się nad Bałtyk, jego związki z dworem nie osłabły. Namalował kolejny portret Jana Kazimierza, który abdykując obdarzył go obrazem „Bitwa pod Grunwaldem” pędzla Boguszewskiego. Schultz sportretował także królową Marię Ludwikę Gonzagę. Po wyborze na króla dawnego wychowanka Karola Ferdynanda Wazy, Michała Korybuta Wiśniowieckiego, także i on został sportretowany przez Schultza, który miał już wówczas ugruntowaną pozycję wybitnego portrecisty. Gdański malarz nie ograniczał się tylko do uwieczniania na płótnie koronowanych głów. W 1677 roku sportretował słynnego astronoma Jana Heweliusza, a parę lat wcześniej przedstawicielkę gdańskiego patrycjatu, Konstancję Schumann. Zdarzało mu się też portretować zwykłych ludzi - przykładem takiego dzieła jest „Sprzedawczyni dziczyzny”, łącząc w sobie zarówno cechy portretowe, jak i animalistyczne.
Portret bpa ks. Karola Ferdynanda Wazy to jeden z wyjątkowych eksponatów nyskiego muzeum. Obraz ten jest podręcznikowym przykładem barokowego portretu i do tego dziełem jednego z najwybitniejszych malarzy, jacy w XVII wieku tworzyli w naszej części Europy. Schultzowi udało się sportretować Wazę w taki sposób, by majestat i dostojeństwo biskupa, o który zapewne zleceniodawcy szczególnie chodziło, został ukazany w całej krasie.

Wybrana literatura:
Dolny Śląsk. Monografia Historyczna, red. Wojciech Wrzesiński, Wrocław 2009.
Malarstwo Polskie: manieryzm i barok, red. Halina Andrzejewska, Anna Gogut, Warszawa 1971.
Markiewicz M., Historia Polski, 1492-1795, Kraków 2009.
Miasto Nysa.Monografia Historyczna, red. Janusz Kroszel, Stefan Popiołek, Wrocław 1970.
Popiołek K., Historia Śląska od pradziejów do 1945 roku, Katowice 1972.

oprac. Kamil Frączkiewicz